Od kilku lat coraz częściej słyszysz o CBD, prawda? Często są to sprzeczne lub nierzetelne informacje. Bywa, że są podawane w sposób nieprzejrzysty i trudny. Tymczasem CBD robi zawrotną karierę. Zupełnie nas to nie dziwi, gdyż produkty z zawartością CBD, mogą pomóc Tobie i Twoim bliskim w poprawie jakości życia oraz wspomaganiu leczenia wielu schorzeń. Czas uporządkować wiedzę, w sposób syntetyczny i wyczerpujący.
CBD (kannabidiol), naturalny związek znajdujący się w konopiach indyjskich (Cannabis indica Lam.) oraz w konopiach siewnych (Cannabis sativa L.) Jest to drugi, zaraz po THC (tetrahydrokannabinol), najbardziej znany z aktywnych składników konopi.
Tetrahydrokannabinol wywołuje stany euforyczne, ponieważ wiąże receptory kannabinoidowe CB1 w mózgu. To wpływa na sposób funkcjonowania mózgu i wywołuje narkotyczny efekt. CBD działa natomiast zarówno na receptory CB1 jak i na receptory CB2.
CBD wspomoga leczenie schorzeń o podłożu neurologicznym, jak i immunologicznym. Z uwagi na sposób reakcji z receptorami mózgowymi, CBD może być stosowany jako środek przeciwdepresyjny lub przeciwpsychotyczny. CBD wspomaga walkę z chronicznym bólem, również bólem wywołanym chorobą. To efekt związany ze zdolnością CBD do ograniczenia dyskomfortu bez wpływu na zdolność osoby chorej do normalnego funkcjonowania.
CBD jest legalne w większości krajów europejskich. Jednak przepisy w każdym kraju mogą różnić się pod względem dystrybucji, spożycia i posiadania produktów z CBD. W Polsce sytuacja prawna tej substancji regulowana jest przepisami Unii Europejskiej oraz Ustawą o Przeciwdziałaniu Narkomanii. Zgodnie z prawem produkty z konopi siewnych (Cannabis sativa L.), w których zawartość THC nie przekracza 0,2% są legalne i dostępne bez recepty lekarskiej. Produkty CBD muszą być tworzone przy użyciu bogatych w CBD odmian konopi – odmian Cannabis Sativa L., która jest oficjalnie dozwolona w UE, pod warunkiem zarejestrowania we „Wspólnotowym katalogu odmian roślin rolniczych” oraz że zawartość THC w roślinie nie przekracza stężenia 0,2%. W 2017r. zalegalizowano stosowanie medycznej marihuany, jednak tylko w przypadku konkretnych jednostek chorobowych i zawsze w związku z decyzją lekarza.
Według raportu Światowej Organizacji Zdrowia CBD u ludzi nie wykazuje żadnych efektów wskazujących na potencjalne nadużycia lub uzależnienia. Do chwili obecnej nie ma dowodów na problemy związane ze zdrowiem publicznym wynikających ze stosowaniem czystego CBD.
Wstępne doświadczenia pokazały, że wyciąg z dużą zawartością kannabidiolu (CBD) niektórych odmian konopi siewnej (Cannabis sativa L.) obniża o 73 proc. liczbę receptorów ACE2 pozwalających nowemu koronawirusowi zagnieździć się w płucach, zmniejszając efektywnie ryzyko infekcji patogenem. Badacze z University of Lethbridge w Calgary pracują z 400 różnymi szczepami rośliny o psychoaktywnych właściwościach. Choć wstępne wyniki ich prac są obiecujące, mają duży problem by zabezpieczyć fundusze na przeprowadzenie testów klinicznych. Firmy z tego nowego sektora nie mają wystarczająco dużo pieniędzy, a duże korporacje farmaceutyczne zwyczajnie boją się pracy nad substancją w większości krajów świata nadal nielegalną.
– Potrzeba dalszych badań by zrozumieć, czy to CBD, THC , czy może ich kombinacja obniżają liczbę receptorów – wyjaśnił dr Igor Kovalchuk w dzienniku ”Calgary Herald”. – Gdy zmniejsza się liczba receptorów, zmniejsza też ryzyko infekcji – dodaje badacz.
Wiadomo już z poprzednich doświadczeń, że kannabidiol ma właściwości przeciwzapalne i można go podawać choremu często i silnie skoncentrowany bez ryzyka upośledzania funkcji umysłowych czy motorycznych pacjenta.
Badania prowadzone przez firmę dr Kovalczuka skupiały się nad zapobieganiem infekcjom koronawirusem w płucach, jelitach i ustach. Jeżeli naukowiec osiągnie pożądane rezultaty, w planach jest wypuszczenie serii antywirusowych produktów na bazie CBD jak płyny do płukania ust, pastylki żelowe i inhalatory.
– Biorąc pod uwagę ponurą sytuację epidemiologiczną, każda okazja do stworzenia skutecznego środka zapobiegawczego musi być wypróbowana – przekonuje dr Kovalchuk.
Poza Kanadą, badania nad wykorzystaniem kannabidiolu w prewencji infekcji nowym koronawirusem prowadzone są także w Izraelu. Prowadzi je prof. Dedi Meiri związany firmą CannaSoul oraz Izraelskim Instytutem Technologicznym. O tym, że konopne terpeny (oleje eteryczne bez działania psychoaktywnego) mają zbawienny wpływ w przypadku zagrożenia infekcjami przekonano się po masowych zakażeniach SARS-CoV-1 w 2002 roku. Substancje te w obecności patogenu zmniejszały siłę i skutki uboczne reakcji obronnej organizmu zaatakowanego przez wirusa.